![](https://static.wixstatic.com/media/f54320_ba450a83f7c840419fefb5505ef6d0e9~mv2.jpg/v1/fill/w_980,h_527,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01,enc_auto/f54320_ba450a83f7c840419fefb5505ef6d0e9~mv2.jpg)
Niedawno znajomy podesłał mi link do sklepu internetowego w którym można nabyć używaną książkę w cenie 900$. Coooo? Co to za książka? Pytam, nie mogąc się nadziwić tej niebotycznej cenie. Otóż już Wam opowiadam o cóż tyle krzyku.
Książka nazywa się: Recording the Beatles : The Studio Equipment and Techniques Used to Create Their Classic Albums autorami są: Brian Kehew i Kevin Ryan wydana przez Curvebender Publishing (super nazwa jak na wydawnictwo literackie ;) ).
Link do zakupu: https://www.amazon.com/Recording-Beatles-Equipment-Techniques-Hardcover/dp/B00Z8EG22S
Ci dwaj panowie przez 10 lat zbierali informacje, dokumenty i zdjęcia dotyczące technicznej strony sesji nagraniowych zespołu The Beatles. Od 1962 roku aż do zakończenia działalności zespołu w roku 1970. Opisano w tej książce absolutnie wszystko: konsole, mikrofony, equalizery, kompresory, efekty, magnetofony, monitory studyjne. Dodatkowo opisali też sposoby użycia poszczególnych urządzeń, połączenia, obiegi sygnałów. Efekty zastosowane w miksach są również opisane bardzo szczegółowo, dowiemy się co oznacza termin "Reel ADT" czy flanging. Muszę przyznać iż była to zaiste mrówcza robota. Okraszone to jest też mnóstwem fotografii, schematów, wykresów i ilustracji. Odbyli rozmowy ze wszystkimi żyjącymi realizatorami dźwięku którzy pracowali przy płytach Czwórki z Liverpooluz zwłaszcza z Peterem K. Burkovitzem, czyli projektantem legendarnej konsoli REDD.
Muszę przyznać że jest to pozycja książkowa będąca istną kopalnią wiedzy o rozwoju sztuki nagrywania muzyki popularnej i powstawaniu coraz to nowych studyjnych wynalazków. Któż dzisiaj się zastanowi nad tym że istniały kiedyś czasy gdy nie było efektu "flager" czy "fuzz" ;) Nikogo chyba nie trzeba przekonywać o tym że brzmienie płyt The Beatles stało się "wzorem metra z Sevres" dla całych pokoleń realizatorów dźwięku.
Posłuchajcie płyty "Abbey Road" zremasterowanej ponownie w 2009 roku.
Idąc dalej śladami tej książki doczytałem że niejaki Raphael Saadiq wokalista soulowy wraz ze swoim realizatorem Charlesem Brungardtem oraz Gerrym Brownem i Jamesem Tanksleyem po lekturze tejże postanowili za jej pomocą odtworzyć sposób nagrywania i brzmienie znane z płyt The Beatles oraz całego szeregu artystów soulowych z wytwórni Motown.
Odtwarzając brzmienie wbrew pozorom należało jak ognia unikać przesterowania na preampach w samym procesie nagrwania. Ślady miały być klarowne, czyste i z minimalną kompresją (wolny atak, szybki powrót).
Początkowo Saadiq wraz z producentem chcieli użyć programowanych partii perkusji oraz innych instrumentów ale uznali iż muzycy nagrywający na żywo swoje partie mają w sobie więcej dynamiki. Perkusja Ludwig z kombinacją mikrofonów dynamiczny / pojemnościowy na bębnie basowym spełniała swoją rolę doskonale. Dla mnie to nic nowego, choć kilka razy słyszałem programowane partie bębnów które brzmiały prawie jak grane na żywo. Prawie ... ;)
Po dogłębnej analizie procesów nagrywania (również wg książki Marka Levisohna - The Complete Beatles Recording Sessions z 1988 roku), technik i ustawień urządzeń zewnętrznych stosowanych w Motown, stwierdził że musi odrzucić 80 - 90% nowych technik nagrywania (sic!).
Do kreacji brzmienia nie wahali się też używać bardziej współczesnego sprzętu jak konsola SSL 9000 czy ProTools. Saadiq jako głównego mikrofonu do rejestracji wokalu użył Shure SM57, jako korektora użyli wtyczki Filterbank firmy McDSP który pomagał w kreowaniu barwy głosu. Podejmowali też próby rejestracji wokalu na kasety magnetofonowe w celu uzyskania zamierzonego efektu brzmieniowego. Mimo sceptycznych opinii ze strony znajomych z branży zamknęli się w studio i eksperymentowali. Czy im się udało? Możecie sprawdzić sami słuchając tego co poniżej:
Miłego dnia
Szymon
Commentaires