Niedawno przeczytałem że Foo Fighters mieli super fajny pomysł nagrania płyty w amfiteatrze Hollywood Bowl przy pełnej widowni. Pomysł bardzo fajny, niestety nie był już oryginalny ponieważ PJ Harvey nagrała płytę w studio wyposażonym w lustra weneckie, przez które można było podpatrywać muzyków podczas rejestracji materiału,
Super myślę sobie, ale co w tym oryginalnego skoro w Vintage Records pierwsza taka sesja odbyła się już 2013 roku. Zespół Pelvis nagrał pierwszą sesję Vintage Records Outside Transmission która później została wydana na płycie audio. Właściwie każdy zespół który brał udział w nagraniu live in studio, oprócz materiału na YouTube wydawał te same utwory w formie płytowej.
Nie inaczej jest z ostatnim bohaterem naszych video sesji czyli zespołem Tiny Taste. Różnica polega tylko na tym że oni nagrali pełnowymiarowy album. 9 kompozycji których rejestrację możemy podglądać w całości. Zespół nagrywa a my patrzymy. Bez ściemy, bez cięcia bez tuszowania swoich niedoskonałości.
Moim skromnym zdaniem to jest jedna z dróg ku przyszłości. W doskonałym świecie komputerów, kwantyzacji, edycji i wirtualnych instrumentów pojawia się ktoś kto mówi: hej to my, ludzie, nie mamy tajemnic, tak gramy i chcemy Ci to pokazać. Można to nazwać neo punkiem w produkcji i rejestracji muzyki. Relacja człowiek - instrument pokazana i nagrana taka jaką jest, czyli szczera, pełna pasji i skupienia.
Premiera płyty Tiny Taste zatytułowanej "Tiny Taste" - 18.09.2017 na platformach streamingowych a w październiku 2017 r materiał ukaże się na limitowanej płycie winylowej.
Link do profilu FB zespołu:
https://www.facebook.com/tinytasteband/
Zapisz
Zapisz